Czy w życiu rzeczywiście mamy wybór?
„Każdy jest kowalem własnego losu”, „Wszystko zależy od Ciebie”, „Masz wybór”, – na takich zwrotach wszyscy dorastamy i brniemy przez życie. Ale zastanowiwszy się głębiej i dłużej nad tą kwestią można dojść do wniosku, że na mało rzeczy mamy faktyczny wpływ i niewiele zależy od nas. Ktoś powie; „Jak to! Ciągle dokonuje świadomych wyborów i wszystko zależy ode mnie!” Czy na pewno?
Zacznijmy od samego początku. Jeszcze przed narodzinami, nasze życie jest w dużej mierze zaplanowane. Rodzimy w takiej i nie innej rodzinie, w takim i nie innym środowisku, wśród takich i nie innych ludzi, wychowanych w taki i nie inny sposób. Szereg aspektów wpływających na nasze życie, to jak będziemy wychowanie, jakie cechy będziemy mieć w genach, z kim będziemy się bawić i mieć kontakt, jest całkowicie niezależne od nas. Jak wiadomo dzieciństwo i dorastanie kształtuje osobowość. Jak się urodzimy w biednej rodzinie lecz kochającej i wracającej na nas uwagę, będzie nam trudniej. Ale będziemy bardziej wrażliwi na ból i cierpienie, będziemy bardziej pokorni i wytrwali Rodzina ta przekaże nam jakieś wartości, będzie miała na uwadze z kim się zadajemy jak się uczymy. Szereg cech, zachowania wniknie w naszą podświadomość, ujawniając się w najważniejszych decyzjach w naszym życiu, ale też tych drobnych. Być może niemal każdą decyzje podjęliśmy już dawno, lub podjęło za nas szeroko pojęte życie, a panowanie i świadome kierowanie własnym losem, może być jedynie złudzeniem.
Załóżmy prosty przykład z życia. Dlaczego, ktoś kończy szkołę z dobrymi stopniami i idzie na studia, nie pakuje się w kłopoty i w niepotrzebne znajomości, i na odwrót? Czy ci drudzy sami chcą się słabo uczyć, wpadać w złe towarzystwo i wieść często życie bez perspektyw? Nie odkrywam Amerykę mówiąc, że wszystko wynosi się z domu i to dom i podwórko kształtuje człowieka. To, że ludzie z mego pesymistycznego przykładu, wychowali się w rodzinach nie zwracających na nich uwagi, mających problemy ze sobą i dających zły przykład, to ich wybór? Nie! To, że nikt im nie tłumaczył, jak mają się zachowywać, co mówić, co jest dobre a co złe, to ich wybór? Nie! Czy w rzeczywistości, to, że na przerwie dają się namówić na pierwszego skręta, to ich wybór? Śmiem powiedzieć, że nie! A co z cechami wrodzonymi? One są faktami, pewne zachowania lub skłonność do pewnych zachowań dziedziczymy po rodzicach, a nawet po dziadkach, i nic z tym nie możemy zrobić. Dzieci przebojowych i inteligentnych ludzi w 90% też tacy będą i na odwrót.
Idącym tym tropem możne ktoś stwierdzić, że ludzie kradną, mordują i popełniają inne zbrodnie bez własnej winy, życie ich tak nauczyło i doprowadziło do takich sytuacji. Oczywiście nie można z tego powodu ich usprawiedliwiać i nie karać, choć dla pewnych osób jest to usprawiedliwienie. W USA były już przypadki podawanie jako przyczynę zbrodni, obciążenie psychologiczne i genetyczne oskarżonego. Świat jest co raz bardziej liberalny i kto wie może za jakiś czas postrzeganie bandytów i zbrodniarzy się zmieni.
Na zakończenie tej intrygującej kwestii o wyborze i podejmowaniu decyzji, można przytoczyć fragment jednego z Psalmów: „Mój zarodek oczy Twoje widziały i w księdze Twojej były zapisane wszystkie dni, które będą, zanim pierwszy z nich nastał”